Sortowanie
· Najnowsze dowcipy Najlepsze dowcipy
Kategorie
· Zobacz wszystkie dowcipy
· Różne (625) · Baba u lekarza (38) · Baca, gazda itp. (39) · Bajki (42) · Bankowość, finanse itp. (11) · Blondynki (95) · Chuck Norris (33) · Cyrk, występy itp. (17) · Cytaty, mądrości itp. (164) · Czapajew (25) · Czarny humor (49) · Dresiarze (40) · Dzieci (101) · Egzamin (22) · Eskimosi, zima, itp. (2) · Fauna i flora (142) · Fąfara (6) · Fotograf (4) · Hrabia... (18) · Humor z zeszytów (6) · Impreza (30) · Informatycy (70) · Jasio (145) · Kierowcy (6) · Kler (102) · Kobiety (110) · Kosmici (8) · Lekarze, pacjenci itp. (135) · Małżeństwo (290) · Marynarze (16) · Masztalski (1) · Mężczyźni (214) · Murzyni (45) · Myśliwi (10) · Nauczyciele (7) · Pedały (37) · Pijaczki, żule itp (43) · Piloci, samoloty (5) · Po angielsku (24) · Polak, rusek... (34) · Policja, przestępcy itp. (72) · Polityka (102) · Prawnicy (2) · Randka (63) · Restauracja (33) · Robotnicy (26) · Rolnik (39) · Rycerze (3) · Rżewski (134) · Sex (114) · Sportowe (41) · Staruszkowie (100) · Stirlitz (34) · Studenci (68) · Szef, pracodawca (18) · Szkoci (7) · Szkoła (19) · Świąteczne (25) · Teściowa (44) · Wąchock (7) · Wędkarze (11) · Wojsko (71) · Zakupy (7) · Złota rybka, dżin itp. (14) · Żydzi (50)
|
Jasio krzyczy do mamy:
-Mamo! Mamo! choinka sie pali!!!
-Jasiu choinka się świeci a nie pali.
-Mamo! Mamo firanki się świecą... | Kobieta blondynka idzie ze swoim synkiem, mały zauważył kota:
- mamo czy Ty wiesz czy to kot czy kotka?
Oczywiście kochanie że wiem - kot, bo ma wąsy. | Wpada małżeństwo do stomatologa. Żona rzuca torebkę i od progu rzuca mówi do lekarza:
- chcę wyrwać bolącego zęba, ale teraz, zaraz, nie mam czasu na znieczulenia, gaz, novokainę itp, żadnych takich. Proszę rwać i już, bo spieszę się na zakupy.
- jest pani bardzo odważna - mówi z uznaniem lekarz - a o który konkretnie ząb się rozchodzi?
- Misiu - żona zwraca się do przestępującego z nogi na nogę męża - bądź łaskaw otworzyć usta i pokazać ząbek panu doktorowi. | Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i
puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca-generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał.
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za ubranie i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł ch3opca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać. | Eleganckie przyjęcie w zachodnioeuropejskiej ambasadzie, przy
wykwintnie zastawionym stole siedzą wytworni goście, słychać szczęk sztućców, brzęk kryształowych kieliszków, szemrzą kulturalne rozmowy...
Jeden z gości uprzejmie prosi sąsiada o podanie zakąski, która stoi obok. Towarzysz biesiady podaje, pada jakiś uprzejmy żarcik i oto - pod nienaganną w szyku angielszczyzną, gość rozpoznaje akcent rosyjskiej mowy. Upewnia się - TAK, rzeczywiście RODAK, co za przyjemność móc użyć ojczystej mowy, przy długim pobycie za granicą.
Konwersacja na początku pełna rezerwy i towarzyskich konwenansów , z każdą chwilą, z każdym kolejnym kieliszkiem ociepla się. Panowie piją bruderszaft
- WOWA!
-ANDRIUSZA!
Po czasie w rozmowie dociera do nich ,że oto los pozwolił im spotkać bratnią duszę, ba! Przyjaciela.
Jeden wpatrując się w oczy sąsiada mówi
-Wowka przyjacielu, ZRÓBMY COŚ, taka chwila, taki moment...
- No tak Andriej, racja święta, ale CO?
- A ot. Nasrajmy im tu do fortepianu!
- Andriuszka... Nikt nas tu nie zrozumie... | | [1] [2] [3] [4] [5] ... ... [388] [389] [390] [391] 392 |
|
Opcje
· dodaj nowy dowcip
· dowcipy na email
· dowcipy na twojej www
· kontakt
Polecane
|